Chleba naszego |
A lato sypie iskry złote, skwarna ulewa ziemię zlała. Dojrzało zboże, szepcze kłosem, maki pulsują życiem w łanach. Ściernisko strojne już w bławatki, kąkole spadły wraz z kłosami. Drobne rumianki pył z dróg nakrył, pod chłodną rosą lipiec zamilkł. Tak pięknie zbożem pachną pola. Jeśli zgrzeszyłam, proszę przebacz. Jesień przybędzie bruzdy zorać... Niech nie zabierze tylko chleba. |