Niewidomi |
Stukając białymi laskami w bruk stwarzamy dystans nieodzowny. Kosztuje każdy krok. W pustych źrenicach wciąż umiera świat do siebie samego niepodobny: świat złożony nie z barw, lecz z łoskotów (kontury, linie szmerów). Pomyśl, z jakim trudem dojrzewa się do całości, gdy zawsze tylko część zostaje i tę część musimy wybierać. O jakże chętnie każdy z nas wziąłby cały ciężar człowieka, który bez laski białej obejmuje od razu przestrzeń! Czy zdołasz nas nauczyć, że są krzywdy inne prócz naszej? Czy potrafisz przekonać, że w ślepocie może być szczęście. |