O szkole |
Może jeszcze pamiętasz te odległe dziecięce czasy, Mariana Falskiego elementarz, jego Olę, Alę i Asa? Nie było gimbusów, zwykle polne drogi, nikt nie marzył o dowozie do szkoły. Środkiem lokomocji były własne nogi, a jednak uczeń był zawsze wesoły. Podręczników przez lata nikt nie zmieniał, nie negował ich treści i formy. Na nich kształciły się całe pokolenia, zbędne były eksperymenty i reformy. |